piątek, 21 grudnia 2012

6.

Zeszłam na dół ubrana w koszulkę, czarne rurki oraz sportową marynarkę. W kuchni zastałam całą rodzinę Świderskich pałaszujących śniadanie.
- Dzień dobry, Świdry.
- Cześć młoda, jak Ci się spało?
- Spało bardzo dobrze, ale mogę się dowiedzieć dlaczego mnie nie obudziliście?! Nie mam już bezpośredniego połączenia do Lublina!
- A to nie mogła sobie księżniczka budzika nastawić?
- Nie mogła, bo pewien pan ma mój telefon – odpowiedziałam z przekąsem.
 - O kurde! Rzeczywiście …
- Punkt dla Ciebie za spostrzegawczość, no nic będę musiała sprawdzić czy są jakieś inne połączenia z przesiadką …
- Nie musisz.
- Tiaa, a kiedy wrócę? Mam jutro zajęcia.
- Znajomi będą jechać w stronę Lublina to Cie podrzucą. Zaraz do nich zadzwonię.
- No tak, Ty i te Twoje wtyki wszędzie...
- Coś nie pasuje? Chyba, że wolisz z przesiadką i słono zapłacić, a tutaj darmocha i pod sam dom.
- Przecież ja nic nie mówię.
Wujek wyszedł zadzwonić, a ja zabrałam się za śniadanie. Po chwili wrócił z triumfalnym uśmiechem i obwieścił, że za 15 min będą. Rzuciłam się do drzwi, bo nie byłam jeszcze w ogóle spakowana. Po 10 min zeszłam na dół gotowa do drogi.
- Wujek, a co to właściwie za znajomi?
- Zaraz zobaczysz – odpowiedział z szelmowskim uśmieszkiem, który nie wróżył nic dobrego.

No nic … pożegnałam się z rodzinka Świdrów – podziękowałam za gościnę i nakazałam, ze teraz to oni maja mnie odwiedzić.  

Pibip....pibip....pibip!
Wujek wziął moja torbę, bo przecież ja rąk nie mam  
Moim oczom ukazuje się samochód … i podpierających go by przypadkiem nie przewrócił sie 4 wyrośniętych facetów, a mianowicie Igła, ZB9, Cichy … i Kurek ;/
- Mogłeś mnie uprzedzić – szepnęłam do wujka, a w odpowiedzi dostałam tylko cwaniacki uśmiech.
- Cześć chłopaki, powierzam Wam mój skarb - ma dojechać cala i zdrowa, i nie mieć urazu psychicznego, zrozumiano?! Bo jak nie, to będziecie mieć do czynienia ze mną! – taaaa czekaj, bo już się Ciebie wystraszyli.
Kazali mi usiąść z przodu, ale jednak uświadomiłam im, ze niewygodnie im będzie w trzech chłopa gnieść się z tyłu, wiec ostatecznie ja usiadłam z tylu pomiędzy Zibim, a Cichym – natomiast Kuraś jako pasażer, a Igle powierzyliśmy nasze marne żywoty.
W czasie jazdy mnóstwo pytań … kim jest dla mnie Świder? Gdzie studiuje? Jaki kierunek? Dlaczego Lublin? Skąd zamiłowanie do rock’n’rolla i IRY?
- Wczoraj to co pokazaliście z Mateuszem to naprawdę, czapki z głów – Igła jak zwykle mistrz sucharów.
- Taaa, bardzo śmieszne.
- To naprawdę było coś! A jak ja mówię, ze było coś to musiało być coś! – logika Igły …
- Ale początek … - za te słowa Zibi dostał prosto w brzuch ode mnie – no co? Jak zaczęliście to było po prostu, MASAKRA!
- Zrozumiałam … tak, słyszałam, ze cos Wam nie podpadło do gustu … nie wiem dlaczego … - wszyscy popatrzyli się na mnie z miną –  A właśnie, Bartoszu, jak tam Twoje uszy, nie popękały Ci jednak? – przypomniały mi się jego wczorajsze przytyki, ale widać, że kolega się speszył, no trudno … jaka szkoda … prawie mu współczuje.
- Uuuu, ale Ci Siurak pojechała.
- Yyy no muszę przyznać, że Was źle oceniłem – wydukał Bartosz.
- Oooo naprawdę? – ironia na kilometr wyczuwalna.
- Tak, naprawdę.
- Siurak, coś Ty taki skromny? Przez cały występ byłeś wpatrzony w nich jak sroka w gnat, a teraz tylko ‘źle was oceniłem’? – Kurka wzrok gdyby zabijał to libero na pewno już by nie żył.
Reszta drogi minęła mi na rozmowie z Zibim, Igłą i Cichym – tylko Kurek siedział i nic się nie odzywał.
Gdy dojechaliśmy, zaproponowałam chłopcom by weszli na górę – tylko tak z grzeczności, mając jednak nadzieję, że nie będą chcieli … wiem, wiem, wredna jestem. Ale ku mojemu niezadowoleniu powiedzieli ‘czemu nie?’ i już szli ze mną do mieszkania.
W domu zastałam moją współlokatorkę, a zarazem przyjaciółkę Darię. Przedstawiłam ich sobie wiedząc, że Daria nie padnie im do kolan bądź nie zacznie się ślinić, bo miała już chłopaka, który był jej ideałem. Gdy już siedzieliśmy w moim pokoju chłopcy oglądali moje zdjęcia z dzieciństwa mając przy tym niezły ubaw … Daria wręczyła mi list mówiąc, że zastała go rano wepchniętego pod drzwi, zignorowałabym go, ale czarna koperta zaintrygowałam mnie. W środku znajdowała się karteczka z napisem:
,,Nie odbierasz telefonów? Nie ładnie, nie ładnie. Jutro tak czy siak się spotkamy, ale jeśli jednak sama zapragniesz tego spotkania to jestem w hotelu ‘Wiosna’.
Twój K.”

Zagotowało się we mnie …moja wściekłość osiągnęła
apogeum!
- Kurwa, nie daruje! Tym razem miarka się przebrała! Ja już się z nim policzę! – wykrzykiwałam do Darii, gdy już ubierałam glany by móc porządnie nakopać temu idiocie do tyłka, wybiegłam na spotkanie z ‘moim’ K.

W mieszkaniu dziewczyn …
- O co chodzi? – pyta zdezorientowany Igła, gdy Daria czyta list.
- Co ona taka wulgarna? – Pit jak zawsze musi cos palnąć.
- Nigdy jej takiej nie widziałam, nigdy! Ale muszę przyznać, że teraz to naprawdę przegiął ... nie dość, że chciał jej zepsuć weekend to teraz takie coś. Przepraszam chłopcy, ale musze za nią iść, bo albo on będzie w takim szoku i ona mu coś zrobi, ale jej coś się stanie – wymawiając ostatnie słowa Daria już ubierała się do wyjścia.
- Idziemy z Tobą! – powiedzieli chórem … cóż nie będę się z nimi kłócić, chcą to niech idą, teraz mam ważniejszą sprawę na głowię … mam nadzieję, że jej nic się nie stanie .. Mam nadzieję, że zdążymy …

-----------------------------------------------------
Z racji tego, że dziś koniec świata to dodaję .... <żarcik>. ;p
Dziś mecz ZAKSA vs. Skra! :) komu kibicujecie?
Ja oczywiście ZAKSIE, która jest wiceliderem w mojej prywatnej tabeli 'NAJ1 :)

Patrzcie co znalazłam <3 idealnie do mnie pasuje. *.*

Z racji świąt macie tutaj jak dla mnie cudo! *.*
Do takiego podkładu mogę śpiewać :)

Cóż mogę Wam życzyć? Dużo zdrowia, zdrowia i jeszcze raz szczęścia. Abyście były na każdym meczu :) i koncertach (to tak dla tych co kochają żywioł koncertów), ciepłych i przyjemnych świąt spędzonych w gronie najbliższych oraz spełnienia najskrytszych marzeń. Udanego sylwestra- tylko nie przesadzajcie z alkoholem! ;p




sobota, 1 grudnia 2012

5.



Po meczu poszłam razem z ZAKSA i Reska do wynajętego lokalu .. na początku protestowałam, ale wzrok Gumy …
Śmialiśmy, wygłupialiśmy jakbyśmy znali się od lat, choć większość z Resovii dziś poznałam na płaszczyźnie prywatnej. Nagle poczułam wibracje – sms – Krzysiek - ,,Przepraszam za wszystko. Nie chciałem żeby tak wyszło” … od razu powróciły wszystkie wspomnienia – jednak ostatnie … te złe przeważały – nie chciałam psuć zabawy chłopcom (mężczyznom?) dlatego schowałam telefon do kieszeni i z powrotem włączyłam się do rozmowy. Nie uszło to jednak uwadze wujka -  o co chodzi? Co się stało? – wyciągnęłam tylko telefon i pokazałam mu smsa … Jego nie da się oszukać … Zmianę w jego twarzy można było dostrzec błyskawicznie … rysy ostrzejsze, a oczy miotające piorunami.
- Wujku nie denerwuj się.
-Powiedz mi tylko … jak można być takim idiota? … Paula Ty się nim nie przejmuj, nic nie poradzisz, ze jest głupszy niż ustawa przewiduje.
- Wujku, Ty wiesz jaki mi poprawić humor.
Zapomniałam już o tym wydarzeniu – znowu śmiałam i wygłupiałam się z Matim, gdy nagle znów poczułam wibracje. Nie musiałam sprawdzać od kogo, by wiedzieć … Raptownie wstałam, pożegnałam się z najbliżej siedzącymi i gdy już miałam wychodzić
- Paula, gdzie ty się wybierasz? - … musiał mnie wujaszek zobaczyć ..
- Boli mnie głowa, wracam do domu.
- Na pewno?
- Na pewno.
- Wiesz, ze przede mną nic nie ukryjesz- ehh co mogłam zrobić? … wyciągnęłam telefon z kieszeni i rzuciłam mu, sama nie wiedząc co jest tam napisane … Gdy przeczytał był bardzo wkurzony, przekazał tylko telefon Gumie, który cały czas przyglądał się sytuacji … Gumna oczywiście wtajemniczony .. ten zawsze opanowany i spokojny człowiek widać, ze się porządnie zdenerwował. Nie wiedząc co zrobić, odwróciłam się i chwyciłam za klamkę …
- Paula, nie wychodź. – Usłyszałam głos Gumy
- Przepraszam wujku, cieszę się waszym zwycięstwem, ale jak zostanę to tylko zepsuje Ci imprezę, przepraszam.
- Nie możesz wiecznie się tym przejmować - … i wtedy jakby ktoś oczy mi przemył … to już przeszłość – trzeba iść do przodu …
- Dobra, zostanę, ale Mateo … - pokazałam kiwnięciem Głowy na coś znajdującego się za nim. Znajdowała się tam ….




… SCENA  ... perkusja, gitary, klawisze i ofc. mikrofon. - ... on tylko szatańsko się uśmiechnął ...
Ściągnęłam  marynarkę i poszłam z ZAKSIAKIEM na scenę. Wszyscy przyglądali się nam z zaciekawieniem.
Zajęłam miejsce za garami, a Mateo wziął do reki gitarę. Zaczęliśmy nasz ‘wysęp’ … po minucie zaczęły się gwizdy i krzyki byśmy zeszli ze sceny … nie zwracaliśmy na to uwagi, ale gdy padło ‘beztalencia’ ratowanie z Matim przestaliśmy ‘grać i zamieniliśmy się miejscami. 
- Moje uszy już więcej tego nie wytrzymają – odezwał się Kurek
- Odszczekasz to – bronił mnie wujek
- Bronisz, bo rodzina.

- Zobaczysz – poparł wujka – Gumna.

Stefan
wybił pałeczkami ... raz … dwa … trzy …


Czułam się jak ryba w wodzie, podczas 'gry' na perkusji wyżyłam się, wyrzuciłam z siebie wszystkie negatywne emocje, ale tak naprawdę gdy miałam w rekach gitarę poczułam rozkosz i wybawienie.


Na pierwszy ogień poszła kultowa Autobiografia Perfectu … gdy ostatni dźwięk wybrzmiał podniosłam głowę  … wszyscy siedzieli jak zaczarowani – nie wiedziałam o co chodzi, aż nagle zaczęli bić gromkie brawa. Odłożyłam gitarę co spotkało się  z protestem zebranych … chcieli byśmy coś zagrali – nie lubię być w centrum uwagi, wiec pozostawały mi obojętne ich prośby i błagania .. ale gdy spojrzałam na Świdra od razu wróciłam na scenę – jego wzrok wyrażał więcej niż 1000 slow.
Podeszłam do mojego perkusisty i uzgodniliśmy, ze zagramy ,,Nie daj mi odejść” IRY. Zasiadłam za klawiszami i popłynęły dźwięki tego pięknego wstępu, który wykonuje Świeżak, po chwili perkusja przyłączyła się do mnie. Gdy Mati grał swoja solówkę, ja zmieniłam klawisze na gitarę i odgrałam piękną solóweczkę, która także gra Świeżak … całkiem się w niej zatraciłam … łzy poleciały po policzkach – granie z uczucie .. to jest to!
Po takim wolnym graniu czas na … Nie mogłam się powstrzymać przy tej piosence i zaczęłam razem z Matim śpiewać … nasze spojrzenia przy  ,, O kurcze, ona jest naga!” ,, Bierz mnie,będzie wspaniale…” …to jest taka ‘nasza’ piosenka …
Na koniec dedykacja:  ,,Dla Ciebie wujku za to, ze po prostu  jesteś”
- A ja? – Guma odezwał się z głosem obrażonego dziecka, któremu mama zabrała lizaka.
- Dla Ciebie oczywiście tez solenizancie i dla Ciebie – Mateuszu … za wyjątkowe wakacje.
W refrenie przyłączyli się do chłopcy, bo kto nie zna ,, Bo jest paru ludzi, Bo jest parę w życiu dobrych chwil Bo jest parę złudzeń które warto mieć by żyć”
Na koniec odśpiewaliśmy kolejny raz ,,Sto lat..." naszemu solenizantowi.


Na twarzy Gumy pojawiło się wzruszenie, złożyłam mu kolejny raz życzenia i wręczyłam prezent … jakim była koszulka z przodu z napisem ‘stary, ale jary’, a z tylu wielka 5. Jaki chłopcy mieli ubaw jak to zobaczyli to sobie nawet tego nie wyobrażacie … Igła od razu chciał uwiecznić solenizanta w takim cacku, ale ten oczywiście się nie zgodził .. choć nie sadze, żeby Krzysztof nie zrobił zdjęcia …
Reszta wieczoru minęła bardzo szybko i przyjemnie, bez żadnych niespodzianek. Siedziałam kolo Mateusza, Cichego, Kurka, ZB9, Lotmana i Igły, który nabijał się ze mnie, ze Mateusz cos jeszcze pobrzdąkał na gitarze, za to ja na perkusji to O MATKO I CÓRKO! Milo …  ale za to jak kazałam mu zasiąść za grami … to dopiero było O MATKO I CÓRKO! Później chwycił gitarę – zaraz mu ja odebrałam, bo nie mogła znieść jak ktoś tak maltretuje takie cacko.
Do domu wróciliśmy grubo po północy. Wszyscy już spali dlatego udaliśmy się od razu do swoich pokoi. Chciałam nastawić budzik, ale zorientowałam się, ze wujek nadal ma mój telefon, a przecież nie będę do niego o tej porze szla po niego, bo obudzę Olgę… no nic może się obudzę w porę lub przyjdzie im na myśl, żeby to zrobić.
Obudziła się szczęśliwa i wypoczęta, ale gdy spojrzałam na zegarek i zobaczyłam która jest godzina to załamałam się … 2 min. Temu odjechał mój ostatni bezpośredni PKS do Lublina. Co ja teraz zrobię?


--------------------------------------------------------------------------------
Wygrana Reski nad Olsztynem! Czujecie to? :) Ciężko, bo ciężko, ale najważniejszy końcowy wynik. A wy jakim klubom kibicujecie? Jaki jest wasz ulubiony siatkarz?
Mój klub to Resovia, a zaraz na drugim miejscu ZAKSA.Ulubiony siatkarz? ofc. i bezapelacyjnie Sebastian Swiderski

Milo by mi było jakbyście przesłuchali te utwory :)
Trochę muzyczny rozdział ... wybaczcie, ale muzyka to moje życie! Jak mam nadzieje zauważyliście gustuje w rock'n'rollu ... a wasze jakie są gusta muzyczne? gatunek? ulubione zespoły?

   

Keep On Rockin'