niedziela, 10 lutego 2013

10.

Do klubu dotarłam w przeciągu 15 min. Od razu usłyszałam gwizdy itd. - normalnie wkurzyłabym się i nagadała coś tym osobnikom, ale wiedziałam, że to moja ekipa.
- Ale dzieci, szkoda, że mace po dwadzieścia-parę lat.
- Ojjjj tam, na taką laskę inaczej nie da się zareagować.
- Na pewno szesnastolatkowie inaczej nie zareagują, ale po Was 'mężczyźni' innego komentarza bym sie spodziewała ... no, ale podobno mężczyźni to takie duże dzieci.
- Paulino moja kochana, wyglądasz bardzo kobieco, seksownie, a zarazem pociągająco. Te ćwieki oddają Twój charakter, który jest zadziorny, ale zarazem pociągający ... po prostu ideał rock and roll'owej kobiety. 
- Ona i seksowa, dobre sobie. Ja to jestem seksowny, ale ona, phi. - oczywiście seksowny Bartosz i Jego pozy na Dżoanę.
- Tak Bartek, wmawiaj sobie.
- Dobra, koniec tego pieprzenia - czas na koncert!


.....

Jak to po koncercie czas na after party, ale wszystko co dobre szybko się kończy. Przed 7 odprowadziłam ekipę na dworzec, pożegnałam się, obiecałam, że zaraz jak dotrę do Zbyszka mam dać im znać i obiecałam wpaść na imprezę organizowaną w akademiku. Gdy już ich zapakowałam do pociągu usiadłam na ławce i jednak zmieniłam buty na trampki, bo moje nogi dawały o sobie znać, a przecież kawałek drogi jest to mieszkania Zbyszka.
Wyszłam na zewnątrz i doznałam szoku ... przed dworcem czekałam Kurek. No myślałam, że mam zwidy, ale nie On szedł moim kierunku.
- Cześć Paula.
- Yy ... cześć Bartek. Co Ty tutaj robisz?
- Przyszedłem po Ciebie
. - powiedział to tak jakby była to najnormalniejsza rzecz na świecie.
- Aha, a można wiedzieć po co?
- Jak to po co? To trochę niebezpieczne, żeby taka dziewczyna wracała przez całe miasto sama.
- Dlaczego?
- No jak to dlaczego? Paula, nie zachowuj się jak dziecko. Wiesz, że po tym wiecie różni chodzą.
- Ale ja nie jestem już małą dziewczynka.
- Chciałem być miły ... no, ale jak nie to pójdę sobie.
- i po prostu odwrócił się i zaczął iść, a mnie zamurowało. Stałam tak przez chwilę, ale w reszcie się otrząsnęłam.
- BARTEK! Czekaj! - ufff odwrócił się, a ja podbiegłam do niego.
- Co chcesz?
- No nie gniewaj się na mnie. Przepraszam, po prostu mnie zaskoczyłeś. Nie spodziewałam się, że ktoś będzie na mnie czekał, a tym bardziej Ty.
- Dlaczego tym bardziej ja?
- No, bo .... y .... e -
to się wkopała. Dlaczego zawsze najpierw mówię potem myślę?
- No wykrztuś to z siebie wreszcie, Paula.
- Oj ... no bo myślałam, że mnie nie lubisz.
- zaskoczenie na jego twarzy.
- Dlaczego?
- No jak to dlaczego? Podczas naszego pierwszego spotkania byłeś oziębły, opryskliwy, chamski, niemiły, gburo....
- Dobra, starczy. Zrozumiałem.
- No to widzisz.
- Ale to nie tak.
- A jak?
- Nieważne.
- Ważne! Wytłumacz mi.
- Ale obiecaj, że jak Ci to wszystko wyjaśnię nie obrazisz się na mnie i będziesz się do mnie odzywać.
- ciekawe co przeskrobał.
- Obiecuję!
- No to tak. Gdy zobaczyłem Cię wtedy na meczu od razu zaintrygowałaś mnie. Ta koszulka
'I <3 ROCK AND ROLL!' -
WOW, pamięta jaką miałam koszulkę. Nawet ja nie pamiętam. - dodawała Ci tyle zadziorności i wgl. Gdy mnie zobaczyłaś widać było w twoich oczach, że wiesz kim jestem, ale nie zachowałaś się jak większość tylko zarumieniłaś się. - o FUCK! dlaczego to było tak widać? - to było taaakie słodkie. Później, gdy powiedziałaś, że lubisz ZAKSĘ, bo gra w niej osoba, która kochasz pomyślałem o jakimś chłopaku. Później zawołał Cię jakiś chłopak,a Ty poszłaś do niego. Później ucałowałaś Świderskiego, jeszcze później rzuciłaś się na Gumę i go wycałowałaś, a później te spojrzenia z Mateuszem podczas śpiewanie ,,Bierz mnie".
- Ty sobie pomyślałeś, że jesteś dziwką?!
- Nie, no coś Ty.
- Taaaak? To niby co?
- No wiesz ...
- No kurwa! Ty naprawdę sobie pomyślałeś, że jestem dziwką!
- Nie no mówię Ci, że nie. Po prostu pomyślałem, że działasz na parę frontów.
- Czyli, że jestem dziwką!
- moja wściekłość osiągnęła chyba apogeum.
- Dziewczyno! Mówię Ci, że nie! a zresztą .... dalej - później gdy się dowiedziałem, że masz z nami wracać to rzeczywiście nie byłem zadowolony z tego faktu.
- Zauważyłam,. Nie odzywałeś się praktycznie przez całą podróż, a później przyszedłeś gdy mieliście już jechać i dostałam jeszcze z bara od Ciebie, i nawet nie przeprosiłeś.
- No to teraz: PRZEPRASZAM.
- i zrobiła takie piękne oczka, no jak można mu się nie oprzeć?
- No dobra, niech Ci będzie. Ale czym sobie zasłużyłam, że dostałam z bara?
- No, bo ...
- Jak już wysiliłeś się na szczerość to mów całość.
- No dobra ... Gdy Ty wyleciałaś z domu jak z procy po tym jak przeczytałaś ten list to my poszliśmy za Tobą, bo Daria powiedziała, że albo on będzie tak zaskoczony i jemu się coś stanie, albo Tobie. Gdy tam doszliśmy Ty stałaś na korytarzu i się z nim całowałaś. Wtedy po prostu poszedłem sobie. Nie mogłem pojąć Twojego zachowania ... dopiero później w samochodzie chłopaki opowiedzieli mi całą tą sytuację i teraz jest mi strasznie głupio, że Cie tak oceniłem. -
i co ja mam mu teraz powiedzieć? Przesadził. Zamiast porozmawiać ze mną to najlepiej było wyciągnąć złe wnioski.
- Paula, powiedz coś.
- Ale co ja mam Ci Bartek powiedzieć?
- Nie wiem, cokolwiek.
- Cokolwiek.
- Paula, no!
- No dobra, dobra. Nie powiem jestem na Ciebie wkurzona, że wziąłeś mnie za dziwkę, ale rozumiem, że źle oceniona sytuacja itd. A poza tym obiecałam Ci, że się na Ciebie nie obrażę.
- Ufff nawet nie wiesz jak mi ulżyło. To zaczynamy od nowa?
- Ok. Cześć, jestem Paulina,
- Cześć, Bartek. -
dalsza podróż do domu minęła nam bardzo szybko.

- Czeeeeeeeeeść, Chłopaki! - z kuchni wyleciała cała zgraja. Bartman od razu podbiegł do mnie i przytulił.
- Paulinko, nic Ci nie jest?
- Jest.
- Co?!
- w jego oczach widać było troskę.
- Jestem szczęśliwa i pełna energii!
- Paula! Weź mnie więcej razy tak nie strasz.
- No dobrze, przepraszam Zbychałku.

- Ty masz pełno energii po całej nieprzespanej nocy?
- No pewnie! Będę jeszcze żyć tym koncertem przez parę dni!
- Ale idź się lepiej połóż. Całą noc nie spałaś.
- Zbysiu jaki opiekuńczy. Uuuuu spodziewałybyście się tego po nim? .... Ja też nie, ale muszę powiedzieć, że jest to strasznie miłe, seksowne i męskie.
- I tak Ci nie zasnę. Dopiero późnym wieczorem padnę i będę spała do południa, tak więc nie warzcie się mnie jutro budzić, bo zabiję Skarbeńka.
- No dobra, jak chcesz. My idziemy zaraz na trening. Może chcesz z nami iść?
- Eeee nie, nie będę Wam przeszkadzać w treningu. Zostanę z Kubim i Bartkiem w domu.
- Nie będziesz nam przecież przeszkadzać.
- Zapytaj się najpierw trenera, jak pozwoli to jutro wpadnę. Zresztą dziś i tak nie mogę.
- A to niby dlaczego?
- Biorę prysznic i zmykam.
- Gdzie?
- Nie muszę Ci się tłumaczyć.
- Musisz.
- Dobra Tatusiu, umówiłam się z koleżanką na 10. Powinnam wrócić tak koło 15.
- Na pewno z koleżanką?
- Na pewno!
Chłopcy zaraz zebrali się na trening. Poszłam wziąć prysznic, ubrałam się, dresy, rękawice, ochraniacze, buty spakowałam do torby, którą postawiłam w przedpokoju i poszłam do salonu. Chłopaki grali na Xboxie, więc weszłam sobie na laptopa Zbyszka. Akurat nie ma hasła, jaki ciołek. Dla mnie lepiej.
- A to nie jest laptop Zbyszka?
- Tak, Michale. To jest laptop Zbyszka.
- To dlaczego go ruszasz?
- A dlaczego nie?
- Bo nie jest Twój?
- wrrr. jak ja nie lubię jak koś odpowiada mi pytaniem na pytanie. To co, że sama tak zrobiłam, ale ja mogę! Wzięłam telefon i wykręciłam numer ZB9.
- Witaj, Zbigniewie.
- ....
- Tak, tak też Cię kocham. Dzwonię z zapytaniem.
- .....
- Oficjalnie się Ciebie pytam czy mogę skorzystać z Twojego laptopa.
- ....
- Ty się nie śmiej! Tylko odpowiadaj.
- ....
- W takim razie dziękuję i daję Ci Twojego przyjaciela, któremu także powtórz te jakże zacne słowa. Michale, Zbigniew do Ciebie.
- Bartek już tam płakał ze śmiechu, Zbyszek w sumie też ... za to Michał był chyba trochę wkurzony. Ojjjj

Gdy się spostrzegłam była 9.30!
- To cześć Chłopaki.
- A gdzie Ty w ogóle idziesz?
- To już moja słodka tajemnica.
- No powiedz.
- Przecież i tak Ci nie powiem.
- No dobra, nich Ci będzie. To chociaż powiedz o której wrócisz?
- Już wcześniej mówiłam, powinnam być po 15.
- No dobra.
Na halę dotarłam 5 min. przed czasem. WOW nie spóźniłam się, cuuud. Obawiałiałam się spotaknia z dziewczynami, bo przecież z jakiej paki ja mam grac podczas takiego ważnego meczu skoro nie byłam z nimi od początku sezonu, ale jak się okazało moje obawy były bezpodstawne. Dziewczyny jak tylko mnie zobaczyły rzuciły mi się na szyję i dziękowały, że im dupy ratuję. Trening przebiegł sprawnie, choć muszę przyznać, że zmęczyłam się jak cholera. To już nie tam sama kondycja. Przez te 3 dni do pół finału będę musiała ostro pracować. Zacznę od porannego biegania.
Do domu wróciłam po 15. Z salonu dobiegły mnie śmiechy chłopaków, ale dam sobie rękę uciąć, że jest ich tam więcej niż powinno. I nie myliłam się! Oprócz mieszkańców w salonie znajdowali się jeszcze Achrem, Kosok, Grzyb, Schops, Tichacek, Nowakowski oraz oczywiście Igła.
- Cześć Chłopaki. Już po treningu?
- Cześć - odpowiedzieli jak jeden mąż.
- Już? Kobieto za niedługo będziemy musieli się zbierać na następny.
- z braku wolnych miejsc usiadłam na oparciu kanapy koło właściciela mieszkania, a że chciało mi się pić, a on miał puszkę z RedBull'em to poczęstowałam się.
- Ej, Młoda! Oddawaj!
- Tylko się napiłam. O co tyle hałasu?

- Bo to mój napój.
- Ale mi odmówisz?
- TAK! - hmmmm cwana Paulinka pocałowała Zbysia z policzek.
- Na pewno?
- No dobra, niech Ci będzie.
- HA! Wiedziałam, że mnie lubisz. No nic chłopaki, ja idę pod prysznic i zabiorę się w Wami do centrum, ok?
- A gdzie Ty znowu wybywasz?
- Oj Piortuniu chciałbyś wszystko wiedzieć, tak nie można. -
miała im powiedzieć, że idę znów na trening. Jeszcze by wpadli na pomysł przyjścia na mecz ... co to, to nie!
-  Ale mi nie powiesz?
- Nikomu nie powiem.
- Na pewni jedzie do galerii. - no tak Igła jak zawsze wie wszystko.
- Igiełko, przejrzałeś mnie, przyznaję się.
- Ha, wiedziałem
- wypiął dumnie pierś, a ja ledwo powstrzymywałam się od śmiechu.
- Jakiś Ty mądry. No dobra, to będę mogła się z Wami zabrać?
- No pewnie
.
- Dziękuję, Paul. No dobra to ja idę pod prysznic.
- Idę z Tobą!
- Hahhahahah, aleś Ty głupi, Kubiak. Nie dla psa kiełbasa
. - wychodząc z pokoju i jeszcze w łazience słyszałam nabijanie z z Kubiaka ... no, ale cóż - zasłużył sobie.



-------------------------------------------------------------------------
Ferie, witajcie!
Cóż za wspaniałe uczucie wiedząc, że nie muszę się uczyć na jutrzejszą historię - bezcenne <3
Podkarpacie pozdrawia :)  a u Was jak tam? Po feriach, czy w trakcie?
Oczywiście mile widziane komentarze dotyczące wrażeń na temat tamtego u góry.
Megulek dziękuje za nominację, postaram się udzielić odpowiedzi na pytania jak najszybciej :)


Asseco Resovia Rzeszów 3:1 Lotos Trefl Gdańsk (25:16, 21:25, 25:13, 25:17)
Ten drugi set to totalna pomyłka. Za to pierwszy, trzeci i czwarty set to totalna dominacja Resovii. Jestem cholernie dumna z Pasiaków
! RESOVIA <3

A tutaj takie zdjęcie z nudów mojego autorstwa :) Music is my whole life.


Zapraszam, http://prawda-czy-klamstwo.blogspot.com/
I LOVE ROCK AND ROLL! ♥
Keep On Rockin
'

10 komentarzy:

  1. świetny rozdział:) coś czuję, że chłopaki i tak dowiedzą się o meczu i przybędą:)))
    pozdrawiam i zapraszam na kolejny rozdział:)
    http://www.niedostepni-dla-siebie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. "tamto u góry" jest zajebiste ;) Ja chcę więcej..!! ;D Mam nadzieję, że jednak będą jej kibicować podczas meczu ;) Szczęściara. Ja właśnie kończę ferie..;/ A mecz.. hm..poza drugim setem było tak jak powinno i mam nadzieję, że będzie jeszcze lepiej:D
    PS: uwielbiam piosenkę z linka ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Więcej na pewno pojawi się z najbliższym czasie :) ferie, więc będzie czas :) chociaż czasami przez to odpoczywanie brakuje mi czasu na inne rzeczy ;p
      Uuuuu to nie za wesoło. Ale Ty nie chodziłaś do sql wtedy gdy ja się męczyłam ... więc można powiedzieć, że rachunki wyrównane ;p

      Oj tak. Drugi set to totalna pomyłka, ale za to te 3 inne niesamowite! 25:13 mistrzostwo!

      PS: Ja tak samo! Jej głos - wow.
      Ta piosenka ma tyle w sobie pazura, że gdy jej słucham od razu czuję przypływ jakiejś nadprzyrodzonej energii. :)

      Usuń
  3. Hahahahaha rozmowa "Witaj, Zbigniewie" mnie rozwaliła totalnie :D A chłopcy tym razem powinni się postawić po drugiej stronie, czyli powinni stawić się na meczu i kibicować, tak jak przez cały sezon to im wszyscy kibicują :)
    Zapraszam na nowy rozdział - http://megulek.blogspot.com/ . Pozdrawiam ! :))

    OdpowiedzUsuń
  4. No cóż nareszcie się coś' pojawiło :)
    I to 'coś' jest jednym słowem zajebiste. Świetne są te wszystkie akcje. Ciekawa jestem, czy Paula czasami nie ma dość tych wszystkich dwumetrowców :D

    Ja niestety ferie zaczęłam jako pierwsza i skończyłam już dawno :c
    mecz był świetny; obstawiłam wynik 3:1 i jednak się nie pomyliłam :D teraz będę miała tylko serce rozdarte w meczu Skra-Sovia :))

    Pozdrawiam, czekam na więcej :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Heej!! Super super fajny bomba extra rozdzial!!! Jak bys mogla to informuj mnie kiedy dodajesz rozdzialy. Dziekuje!

    OdpowiedzUsuń
  6. "Tak, Michale. To jest laptop Zbyszka."- A mnie ten "urywek" strasznie rozśmieszył ;D. Nawet nie wiem czemu, pewnie inna osoba stwierdziłaby, że tam nie ma nic śmiesznego ;0
    Oczywiście, całość doskonała ;) Mam nadzieję, ze pójdą na mecz ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytam od początku, nie ma co! Historia mnie zaciekawiła. I czekam na więcej. ;)
    W wolnej chwili zapraszam do mnie-
    http://dzikaprzygodazsiatkowka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. dzisiejszej-nocy.blogspot.com
    Ósemka.

    OdpowiedzUsuń
  9. z góry proszę się nie gniewać ale przekazuję tzw. "pałeczkę dalej"
    tzn.

    Twój blog został nominowany przeze mnie do zabawy Liebster Award :) zapraszam, więc do mnie na http://www.niedostepni-dla-siebie.blogspot.com/p/liebster-award.html
    Pozdrawiam
    Efka:)

    P.S. komentarz od Ciebie pod ostatnim rozdziałem był na prawdę mega bardzo miły:)

    OdpowiedzUsuń