,,Come on and get up off your knees!"
Po meczu mężczyźni mieli zamiar od udać się do domu
atakującego by tam poczekać na MVP meczu, ale po drodze wynikł mały sprzeciw ….
Albowiem Pit uparł się, że najpierw mają do niego pojechać, bo musi się
przebrać …ponieważ nie spodziewał się, ze będzie buty ściągał, bo mieli iść do
knajpy, a jak się później okazało ubrał skarpetki nie do pary … jedna czarna a
druga biała …
Gdy już ‘inteligent’ wybrał skarpetki do pary i pasujące do jego stroju udali
się wreszcie do upragnionego celu. Pauli nie było jeszcze w domu.
- Pewnie jeszcze balują z dziewczynami.
– w tym momencie rozdzwonił się telefon ZB9.
- Oo Igłuś już się za mną stęsknił, jaaak słodko
–
Dzień
dobry Krzysztofie.
- Dobry, dobry. Gdzie jesteś?
- W domu, a co?
- To przyjeżdżaj do mnie!
- Nie mogę, czekamy z chłopakami na Paulę.
- Paula jest u mnie, przyjedź. – i
tyle było go słychać. Po głosie Igły można było wyczuć, że coś jest nie tak …
ale co u licha Paula robi u niego?
-
Chłopaki, zmiana planów … jedziemy do
Ignaczaka!.
----
Nagle rozdzwonił się dzwonek do drzwi, a pan domu poszedł odtworzyć. Nie minęła
sekunda, a w salonie niespodziewani goście …. Tymi oto niespodziewanymi gośćmi
okazała się
piątka dwumetrowców.
Nie podniosła głowy żeby tylko nie zobaczyli
jej twarzyczki … nadal bawiła się z Dominisią, która siedziała jej na kolanach
i rysowała …. No właśnie, co ona mogła rysować? … Mikasę.
- Paula, Ty wredna istoto nie
powiedziałaś nam, ze grasz w ręczna! Nie pisnęłaś ani słówka, a wiedziałaś, ze
idziemy na ten mecz!
- Nie pytaliście się czy gram.
- Chodź no tu to Cie wyściskam. – Bartman zaraz znalazł się przy Pauli i
zaczął przytulać, ta nadal nie podnosiła głowy a kask włosów uniemożliwiał
kontakt wzrokowy.
- No daj jeszcze buziaka, moja Ty pani bramkarko. – i w tym momencie przeżył
szok … uniósł podbródek dziewczyny i odgarnął włosy by moc spojrzeć jej w oczy
… na twarzy zamaskowany pudrem siniak, warga rozcięta
… Nie wiedział co powiedzieć, zatkało go …
Jego Zbigniewa Bartmana!
-
Paula – ona tylko spuściła wzrok,
nie wiedząc co powiedzieć, jak zareagować. W tym momencie jakby ktoś go uderzył
czymś ciężkim, przeżył szok. Myślał, ze ona ma już to za sobą, ze ten skurwysyn
już jej nie prześladuje. –
To on? – wypowiedział
te słowa z taka wściekłości, ze Dominika siedząca na kolanach Pauli wtuliła się
w nią jak najmocniej potrafiła tym małym, kruchym ciałkiem.
–
Pytam
się to on?!
- Bartman uspokój się, Kochanie chodź do mamusi, Sebastian do swojego pokoju, w
tej chwili! –takim oto sposobem w pokoju zostali siatkarze i ona. Zapanowała
ciążąca cisza. Każdy bil się z myślami. Siatkarze jak on mógł jej to zrobić?
Ich Pauli. A ona jak się najszybciej znaleźć w Lublinie? Bartman niewiele
myśląc przytulił Paule, nie mógł sobie darować, ze nie poczekali na nią.
- Powiedz mi, to on? - odezwał się
już łagodniejszym tonem by nie przestraszyć dziewczyny, ale od środka gotowało
się w nim … w głowie układał już co z robi z twarzą Krzysztofa … Dziewczyna
ledwo dostrzegalnie kiwnęła głową … w ten cały pokój zrozumiał o kogo chodzi …
wszyscy
doskonale pamiętali wydarzenie z
hotelu, a Kurek z Kubiakiem zostali wtajemniczeni jakiś czas temu.
–
Zabije
skurwysyna! – Bartman zerwał się z fotela ruszając ku wyjściu.
- Zibi, proszę nie! – pokój wypełnił
błagalny pisk Pauli, na co on jedynie przystał, ale po chwili dalej ruszył ku
wyjściu, lecz tym razem zatrzymał go gospodarz.
- Zibi, uspokój się!
- Jestem spokojny. Jestem oaza spokoju. Pierdolonym kurwa zajebiście wyciszonym
kwiatem lotosu na zajebiście spokojnej tafli jebanego jeziora. Jestem wręcz jak
jebany wagon pełen pierdolonych medytujących tybetańskich mnichów.
- Bartman, opanuj się! Jesteś u mnie w domu a za ściana są moje, małe dzieci,
które zapewne maja uszy przytknięte do drzwi.
- Przepraszam.
- Nieważne, chodź usiądź, pogadamy zastanowimy się co zrobić z tym typem.
- Jak to co?! Idę Obic mu mordę, więcej razy jej nie dotknie.
- A Ty wylądujesz w sądzie za sprawę o pobicie.
- Co z tego?
- Co z tego?! Bartman, Ty idioto! Myśl czasami! To z tego, ze wtedy Twoja
kariera pójdzie się jebać .... przez Ciebie Ty durniu przekląłem w domu a
obiecałem Iwonce ... i jestem 5 złoty do tyłu. Siadaj na du.. tyłku i nie
denerwuj mnie bardziej! – Zibi jak zaczarowany wpatrywał się w swojego
kolegę … zresztą nie tylko on w wszyscy znajdujący się w salonie. Nikt nie
spodziewał się takiego wybuchu po Libero i to we własnym domu, gdy za ścianą sa
jego dzieci! Bartman spuścił głowę i z mina zbitego psa udał się z powrotem do
salonu przytulic Paulę.
– To teraz
Paulinko powiedz nam jak to się stało? -automatycznie w oczach dziewczyny
zaczęły błyszczeć łzy.
-
Cichoo, już nikt nie zrobi Ci krzywd,
nie pozwolę na to.. – Bartman mocniej przytulił dziewczynę jakby chcąc
ochronić ja przed złem całego świata.
Dziewczyna otarła pojedyncza łzę
spływającą po jej policzku, wzięła głęboki oddech i opowiedziała wszystko ze
szczegółami. ...
Gdy skoczyła w pokoju zapanowała grobowa cisza, nikt nie wiedział co
powiedzieć. Bartman jeszcze mocniej tulił Paulinę do siebie, Kurek wymyślał
plan tortur nad tyranem, a reszta zastanawia się co dalej.
- Paula, musisz to zgłosić na policje.
- NIE!
- To była próba gwałtu? Pomyśl, co by
się stało gdyby nie ten chłopak? – ciało dziewczyny automatycznie
zesztywniało, a po policzkach poleciały słone łzy.
- Paula, przepraszam.
- Kubiak, baranie! Ty się już lepiej nie odzywaj. – Bartman zaczął kołysać
dziewczynę, głaszczą przy tym jej tak kruche w tym momencie ciało. Zawsze pełna
radości, tej charyzmy i niejakiej złośliwości, ale przy tym tak uroczej … teraz
w niczym nie przypominała tej samej Pauli co jeszcze parę godzin temu. Siedziała
przytulona do Bartmana kurczowo się go trzymając … po policzkach spływające łzy
wyznaczały własną drogę, w jej głowie panował jeden wielki chaos! Nie wiedziała
co zrobić pójść na policje? Wtedy on znajdzie i dokończy swoje dzieło …
Pościć w niepamięć i żyć dalej tak jakby nic się
nie wydarzyło? Wtedy on również prędzej czy później zjawi się by skończyć to co zaczął … Uciec? Ale gdzie? Nie ma dokąd, on zna wszystkie jej miejsca … Skoczyć
ze sobą? …. Tak, to jedyne dobre rozwiązanie z
tej sytuacji.
Czy wytłumaczysz mi
Dlaczego czasem
lepiej odejść jest niż żyć , niż żyć?
Czy wreszcie powiesz mi
Dlaczego czasem
lepiej odejść jest niż żyć, niż żyć?
Ten utwór jeszcze bardziej utwierdził ja w tym przekonaniu.
P.S. znacie jakieś blogi, które zakończyły już historie? Ostatnimi czasy mam zapotrzebowanie na tego typu historie.
P.S.2. A tutaj macie
w wykonaniu moich kolegów i koleżanek z liceum .... Moj pan od Polskiego wymiata, kocham tego gościa !
tez wykonaniu moich kolego tylko z 3A.