Wydawało się być już wszystko dobrze ... od feralnego wydarzenia minął rok. Paula ostatecznie zgodziła się zgłosić sprawę na policję. Krzysztof został skazany na 3 lata więzienia. Pozbierała się z pomocą muzyki oraz siatkarzy, którzy okazali się być wspaniałymi przyjaciółmi ... to ze względu na nich przeniosła się do Rzeszowa. Poznała nowych ludzi - w pewnym sensie odcięła sie od tamtego 'świata'. Oczywiście utrzymywała kontakt z MOCNYMI ... nadal tworzyli najlepszy w Polsce FC IRY. Jeździła na koncerty, komponowała, studiowała a w wolnym czasie jeździła na treningi i mecze przyjaciół. Z Bartkiem utrzymywała bardzo bliskie kontakty, ale nie chciała pozwolić sobie na więcej, ponieważ on w Rosji, a ona w Rzeszowie ... ale gdzieś tam podświadomie bała się na nowo zaufać i zaangażować. Bała się, że piękne życie może znów pęknąć jak bańka mydlana i pozostawić po sobie tylko ból.
Bolesna przeszłość dawała tylko znać poprzez wspomnienia ... do czasu.
Wracała z uczelni. Była cała w skowronkach - kolokwium zaliczone pomimo iż poszła na niego trochę skacowana po oblewaniu utrzymania tytułu Mistrza Polski przez Resovię ... a wieczorem wybierała się na koncert IRY ... dodatkowo parę dni temu w prezencie za gotowanie, sprzątanie i robienie za psychologa dostała od chłopaków bilet na koncert AC/DC w Warszawie, na który sama by sobie raczej nie pozwoliła uwzględniając koszt samego biletu oraz koszty podróży. Szczęśliwa ... tak mogła o sobie w tamtej powiedzieć, ale ... wystarczyła chwila by cały jej światu, który zmierzał ku normalności legł w gruzach. Wystarczyła jedna persona by w tej chwili leżała w szpitalu walcząc o swoje życie. Nikt się nie spodziewał, że ktoś będzie chciał zabawić się w Stwórcę.
Przed salą operacyjną już od paru godzin w bezruchu siedzą Reosviacy, czekając na jakąkolwiek wiadomość o ich współlokatorce ... ich przyjaciółce ...ich podporze. Wypruci emocjonalnie nie mogą pogodzić się z myślą, że ta drobna, zadziorna kobietka tyle już w życiu przeszła ... Nie mogą pojąć dlaczego los jest tak niesprawiedliwy. Nie mogą pojąć dlaczego tak ważna persona w ich życiu leży tuż obok walcząc o życie.
Po pięciu godzinach czekania drzwi sali operacyjnej nagle rozstąpiły się ukazując człowieka w białym fartuchu... wyszedł z niej niczym sędzia, który miał im obwieścić wyrok śmierci bądź uniewinnienia ..
----------------------------------------------
S. dziękuję za te wszystkie komentarze, a przede wszystkim ostatni, który w pewnym stopniu podniósł mnie na duchu.
Tak, to koniec!
Zawaliłam tą historie całkowicie .... Wiedziałam jak początek ma wyglądać, ale z czasem nie miałam zielonego pojęcia jak ją mogę poprowadzić a nie chciałam z niej robić tasiemca .... dlatego postanowiłam zakończyć tą męczarnie dla Was i dla mnie.
Zakończenie tajemnicze ... ale to Wy dopowiedzcie sobie ... przeżyła czy umarła...
Bardzo proszę o pozostawienie po sobie jakiegoś wpisu. Chcę wiedzieć ile tak naprawdę osób śledziło historię Pauli.
Spotkamy się jeszcze...? Myślę, że tak! Tutaj na pewno będę dodawała jednopartówki.
A czy z czymś dłuższym wystartuję...? W mej głowie już od dłuższego czasu rodzi się nowa historia ... ale najpierw na pewno doprowadzę ją do końca w notatniku a potem będę publikować żeby znów nie wyszedł taki shit jak to.
W takim razie ... do zobaczenia :)
Aktualnie po przeczytaniu tego jestem w szoku i nie bardzo wiem co napisać... Więc żeby darować sobie jakieś głupoty napiszę krótko: WSPANIAŁE !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
(fighting--for--happiness.blogspot.com)
Też jestem w szoku. Nie spodziewałam się takiego obrotu spraw.
OdpowiedzUsuńNie wiem czy zrozumiałam.
OdpowiedzUsuńCzy "End" znaczy koniec czy jeszcze dowiemy się co sięstało z Pauliną?
Na Czytankach (http://smerfiastyczneczytanki.blogspot.com/) opublikowałam recenzje ;)
Boże. Czy to już koniec?! Mam nadzieję że nie. Wiem, że jestem przewidywalna, ale chcę żeby wyszła z tego. Biedna, tyle już przeszła w życiu. Uporała się z Krzysztofem, poskładała swoje życie, przeniosła się do Rzeszowa... Zasługuje na szczęście, nawet jeżeli bez miłości! Nawet, jeżeli nie może być z Bartoszem. Ma przecież przyjaciół, którzy ją kochają, jest też Zibi, wujek... Nie daj jej umrzeć, błagam! Za dużo obok mnie smutku i łez. Potrzebuję happy endów. Wiem, nie mam prawa mówić Ci jak się ma to skończyć, wyrażam tylko to, co czuję, mam nadzieję że się nie obrazisz ;*
OdpowiedzUsuńTylko kto ją potrącił? Mam nadzieję że się dowiemy. Boże, chyba myślimy podobnie, wiesz? Bo moją Sabinę też to spotkało (tą blogową). Ale dość o tym. Koniec tych moich wywodów.
Trzymaj się, Inna. Pozdrawiam Cię serdecznie. Jeśli chcesz pogadać, pisz. Wiem że niewiele mogę zdziałać przez neta, ale chciałabym jakoś pomóc, o ile sobie życzysz. 46558143 ;*
+ nie wiem czy chcesz być dalej informowana, ale dodałam 10. http://dzikaprzygodazsiatkowka.blogspot.com/
A z pozytywnych aspektów- dziś Sovia gra! Wiem, że kibicujesz tak mocno jak ja- także życzę nam obu wygranej! :)
Trzymaj się Kochana! S. ;*
o kurde...mam nadzieję, że wyjdzie z tego. Wszystko zaczęło się układać a tu nagle kolejny cios...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
http://www.niedostepni-dla-siebie.blogspot.com/
Świetny!!!! :))) Czekam na więcej ;3
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie na nowy :)
http://sercezawszewielepiej14.blogspot.com/
Pozdrawiam ;3
Dziwne zakończenie ...
OdpowiedzUsuńProwadzisz opowiadanie siatkarskie? Chcesz, aby czytelnicy sami na
OdpowiedzUsuńTwojego bloga trafiali, zamiast ich szukać? W takim razie zachęcam do
dodania bloga do listy siatkarskich opowiadań!
W podobnym przypadku ze skokami narciarskimi w tle zapraszam na projekt-spis opowiadań ze skoczkami narciarskimi w rolach głównych!